Odwrotne obciążenie VAT polega na przerzuceniu obowiązku podatkowego ze sprzedającego na kupującego. Zdaniem ekspertów rozwiązanie to wcale nie jest skuteczne. Zupełnie odwrotnie widzą to przedsiębiorcy. Jaka jest przyszłość tego mechanizmu?
Ministerstwo Finansów przekonuje, że walka z wyłudzeniami podatku od towarów i usług (VAT) to jeden z priorytetów resortu. Wymaga jednak zintensyfikowania działań nowelizacyjnych i kontrolnych, a być może także reformy niektórych wykorzystywanych konstrukcji. Mowa tutaj głównie o odwrotnym obciążeniu VAT.
Prof. Witold Modzelewski, będące współautorem projektu nowej Ustawy o VAT, jest przeciwny temu mechanizmowi. Według jego opinii podatku do budżetu państwa często nie odprowadza ani sprzedający, ani kupujący. Co więcej, sprzedający otrzymuje jeszcze zwrot podatku, bo odwrotne obciążenie to de facto inne określenie zerowej stawki VAT.
Przedsiębiorcy natomiast chwalą obecnie wykorzystywane rozwiązanie – opierając się o przykład handlu złomem. Już od 2008 roku przedstawiciele tej branży postulowali o wprowadzenie w niej odwrotnego obciążenia VAT. Udało się to w 2011 roku i od tego czasu nie ma tam nieuczciwej konkurencji wyłudzającej VAT. Ma to być najskuteczniejszy z dostępnych środków przeciwdziałania przestępstwom podatkowym w tym zakresie.
Czy zmiany w zakresie mechanizmu odwrotnego obciążenia VAT rzeczywiście dojdą do skutku? Czy pogorszą sytuację przedsiębiorców? Dowiemy się w najbliższych miesiącach.
Autor tekstu: Patryk Szulc
Źródło informacji: Ksiegowosc.infor.pl